wtorek, 9 lutego 2016


Rozdział 22




Kiedy zeszłam na dół w kuchni zastałam gotującego Brazylijczyka. Kiedy podniósł głowę i mnie zobaczył od razu podszedł i się przywitał.
- Witaj kochanie, siadaj zaraz podam śniadanie - dostałam buziaka w policzek 
- Hej, a co to za święto ?
- Żadne po prostu postanowiłem raz cię wyręczyć - zrobiłam jak kazał Neymar i po chwili stół był cały zastawiony. Świerze owoce, naleśniki, gofry, czekolada i inne pyszne rzeczy aż sama nie mogłam uwierzyć. Zjedliśmy w ciszy, ale nie krępującej w tle leciały brazylijskie piosenki, które razem z Neymarem uwielbialiśmy. Ciszę przerwał Brazylijczyk.
- Co byś chciała dzisiaj robić ?
- Hmm w sumie to sama nie wiem a co ?
- Jest to pierwsza Sobota od długiego czasu, którą możemy spędzić tylko we dwoje myślę, że musimy trochę porozmawiać.
- Masz racje musimy porozmawiać. To może na razie porozmawiajmy, a później jakieś kino ? 
- Zgadzam się - razem sprzątnęliśmy ze stołu i poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.
- Kochanie co się z nami stało ? - od razu zaczął Brazylijczyk - nie mamy dla siebie czasu, ty pracujesz coraz więcej ja mam treningi jeszcze Diego czy nie może być tak jak było wcześniej ?
- Wiesz to, że mamy dziecko to nikt tego nie zmieni, ale nie tylko moja praca nas oddala a twoje nocne wypady z kolegami ? 
- Po treningach jestem zmęczony i chcę z kimś porozmawiać, ale z tobą nie mogę, bo nigdy nie masz czasu z małym nie porozmawiam, bo nic nie rozumie. Żebyś chociaż trochę przystopowała z pracą ja bym przestał tak często wychodzić z kolegami. 
- Czyli mówisz, że to moja wina tak ? 
- Nie... źle mnie zrozumiałaś to jest wina nas obojga, ale oboje musimy się poświęcić żeby ratować nasz związek sama dobrze o tym wiesz
- Oczywiście, że tak. Masz rację. Dobrze będę mniej pracować w sumie i tak jestem już wykończona albo praca albo dziecko i tak w kółko. 
- Wiem, że jest ci ciężko chciałabym ci częściej pomagać przy Diego, ale sama wiesz mecze, wyjazdy nie mogę wziąć od tak wolnego i nie grać
- Rozumiem misiek rozumiem spokojnie damy radę. Kocham cię - wtuliłam się w niego i dopiero teraz byłam na prawdę szczęśliwa. Od kilku miesięcy brakowało mi takiej rozmowy i jego ciepła.
- Ja też cię kocham. To co idziemy do kina ? Później mam ci niespodziankę
- Możemy iść. Niespodziankę jaką ? 
- Jak bym powiedział to już nie byłaby niespodzianka - wstał i ruszył na górę się przebrać. Szybko zeskoczyłam z kanapy i pobiegłam za nim.
- Neymar powiedz !!! 
- Nie 
- Neyyyy
- Nieee - stał w garderobie i myślał co nałożyć weszłam do środka i wskoczyłam mu na barana na szczęście ma dobry refleks i mnie złapał. - wiesz, że i tak ci nie powiem ?
- Pff nie lubię cię - zeskoczyłam i miałam wychodzić
- Nie lubisz, ale kochasz. Idź się ubieraj 
- Małpiszon !
- Słyszałem 
- Miałeś to słyszeć- poszłam do swojej garderoby i zaczęłam szukać czegoś odpowiedniego. Założyłam spódniczkę rozkloszowaną do tego t-shirt i trampki byłam gotowa. Zrobiłam lekki makijaż, włosy zostawiłam rozpuszczone i mogłam iść. Wzięłam tylko torebkę, telefon i zeszłam na dół tam czekał na mnie już Ney miał na sobie czarne rurki z wycięciami na kolanach, białe Air Forcy , t-shirt biały i kapelusz. Był taki przystojny. Kiedy zeszłam na dół otworzył szeroko oczy i się uśmiechnął, przyciągnął do siebie i mocno pocałował.
- Wyglądasz przepięknie wredoto - odezwał się kiedy się od siebie oderwaliśmy 
- Ty również małpiszonie - zamknęliśmy dom i mogliśmy jechać. Nawet nie wiem na jaki film idziemy. Po godzinie byliśmy w kinie. Neymar wybrał jakiś film akcji podobno fajny no zobaczymy. Kupiliśmy popcorn i poszliśmy do sali. Usiedliśmy na samej górze w kącie żeby nikt nas nie widział. Film trwał chyba z półtorej godziny, ale nie powiem podobał mi się. Wyszliśmy i pojechaliśmy trochę pochodzić po mieście. Oczywiście nie obyło się bez zdjęć i autografów, ale to już mi nie przeszkadzało. Poszliśmy do parku na lody. Kiedy zamówiliśmy usiedliśmy na ławce, usiadłam przodem do Neymara i położyłam nogi na jego kolanach
- Nie za wygodnie księżniczce mojej ? - uśmiechnął się jedząc loda
- Wiesz mogłoby być wygodniej, ale nie narzekam 
- Tęskniłem za tym 
- Za czym ? 
- Za tym czasem kiedy mogliśmy sobie razem wychodzić i mieć wszystko gdzieś, liczyliśmy się tylko my. Teraz jest Diego, twoja praca i mamy mało czasu dla siebie
- Wiem misiek ja też za tym tęsknie, strasznie chciałabym wrócić do tamtych dni, ale to chyba nie możliwe. Chociaż możemy robić sobie częściej takie wypady. Twoi rodzice chętnie zajmują się małym jest też Rafa. Ja zmienię godziny pracy i myślę, że damy jakoś radę. Dawno byłam na meczu i tęsknie już za tym.
- Faktycznie, widzę cię na następnym meczu 
- Oczywiście. Kocham cię - przybliżyłam się i go pocałowałam od razu odwzajemnił mój pocałunek. Siedzieliśmy tak jeszcze chyba z godzinę. - Zgłodniałam a ty ?
- Też to co ? Robimy w domu ? Czy idziemy zjeść coś na mieście ?
- Dzisiaj stawiam na lenistwo. Może ta knajpka gdzie się pierwszy raz spotkaliśmy ?
- Ta koło plaży ? Z przyjemnością - wstaliśmy i ruszyliśmy w kierunku plaży. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Zajęliśmy miejsca przy oknie. Dość mało ludzi było, ale tym lepiej dla nas. Zamówiliśmy jedzenia i zaczęliśmy rozmawiać. Po 10 minutach mieliśmy przed sobą zamówione jedzenie. Jedliśmy cały czas się śmiejąc. Właśnie tego mi brakowało. Cieszę się, że wszystko wraca po woli do normy. Niestety tak to jest jak ma się dziecko i pracę, ale zrobię wszystko żeby było tak zawsze jak jest dzisiaj. Siedzieliśmy chyba z godzinę śmiejąc się i jedząc.
- No wredoto chyba czas na niespodziankę, ale myślę, że to w domu - kiedy zobaczył mój uśmiech na pierwsze zdanie i minę na drugie zaczął się śmiać na całą knajpkę wszyscy zwrócili uwagę
- I to ja jestem wredna ? Głupek nie możesz mi tu dać/pokazać/powiedzieć ?
- Hahah nie mogę kocham cię, idziemy - zapłacił i wstał. Wziął moją rękę i ruszyliśmy w kierunku domu. Byliśmy na miejscu po 30 minutach tak mi nogi bolały cały dzień na nogach, ale to przyjemny ból. Po cały dzień chodzenia, ale z moim Neymarem opłacało się. Weszliśmy do domu i nie wiem czemu, ale od razu powędrowaliśmy do sypialni. Neymar podniósł mnie i położył na łóżku. Zaczął mnie całować po chwili jego ręka znalazła się pod moją bluzką. Cudownie mnie torturował swoim delikatnym dotykiem. Nie byłam mu dłużna odwzajemniałam każdy pocałunek. Po chwili nie mieliśmy na sobie już ubrań. Co się stało to już wiecie powiem tyle, że było cud
ownie chyba najlepiej ze wszystkich razy jak to robiliśmy może, dlatego, że po takiej przerwie. No nic zmęczeni po wszystkim położyliśmy się i wtuliłam się w jego ciepły tors.
-Nawet nie wiesz jak cię kocham małpiszonie - odezwałam się pierwsza
- Ja ciebie również wredoto, ale dobra czas na twoją niespodziankę
- Yeah nareszcie - krzyknęłam na cały pokój z czego zaczął się śmiać Brazylijczyk. Sięgnął do swojej szafki obok łóżka i podał mi kopertę.
- Ona leżała tak blisko mnie ? Długo tu leży ?
- No tak z 2 tygodnie hahahah
- Że ja nie zaglądam do tej szafki, ale nic co to ?
- Otwórz, a się przekonasz - jak prosił tak zrobiłam, czułam jak wszystkie jego mięśnie się spinają kiedy otwieram kopertę, to co tam znalazłam pobiło wszystko, a znalazłam tam ......






No dzisiaj kończymy tak. Na razie postanowiłam ich nie rozdzielać może w przyszłości, ale na razie jest pięknie i słodko, ale czy ta koperta coś zmieni ? Okaże się w następnym rozdziale <3 <3 Do zobaczenia kochani :***

                              15 komentarzy = rozdział 23

15 komentarzy:

  1. Zaczęłam czytać, wciągnęłam się a tu...koniec! Na dodatek w takim momencie! :/ no ale cóż, zdążyłam się już do tego przyzwyczaić ;D Mega zaintrygowała mnie ta koperta ;* jak zwykle czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha już taka jestem niestety <3 wybaczysz ? :*

      Usuń
    2. Zastanowie się :P hahahah wybaczam, wybaczam :*! Życze weny i do następnego oczywiście ! <3

      Usuń
  2. extra jak zawsze!!

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo tyyyyy , dostaniesz że tak skończyłaś , szybko next . Zapraszam do siebie http://amoryamistad.blox.pl/2016/02/Rozdzial-19.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak mogłaś przerwać w takim momencie !? Hahah :*
    Rozdział cudowny <3 Przepiękny :*
    Czekam na nexta ! :**

    OdpowiedzUsuń
  6. już czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. już czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja muszę wiedzieć to tam jest !! czekam na next ;* pozdrawiam i zapraszam na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubisz tak przerwać. Prawda? :D ahh, no trudno, czekam na next i zapraszam tutaj ;)
    http://historia-o-niezwyklej-milosci.blogspot.com
    http://byc-wielkim-mimo-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam na next

    OdpowiedzUsuń