poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozdział 17




-...to z dzieckiem nic nie jest, ale ... jest ryzyko, że przy porodzie możesz się wykrwawić. - kiedy to powiedział to cały świat mi się załamał.
- Czyli mogę nie przeżyć ?
- Tak, ale nie myśl nawet o tym, bo nic takiego się nie wydarzy obiecuję Ci to - przytulił mnie do siebie bardzo mocno, właśnie tego potrzebowałam jego silnych ramion. Siedzieliśmy tak chyba z godzinę, aż w końcu przyszedł lekarz
- No więc Pani Mink pewnie pani chłopak wszystko powiedział czyż nie ?
- Tak wszystko wiem i co dalej ?
- Spokojnie jest Pani pod najlepszą opieka w całej Barcelonie także jest Pani w dobrych rękach proszę się nie martwić na zapas - podał mi jakieś leki i szybko wyszedł. Brazylijczyk siedział ze mną jeszcze kilka godzin. Wybiła 21 i musiał wracać do domu. Pożegnaliśmy się i wyszedł. Zostałam sama. Długo nie mogłam zasnąć, ale w końcu mi się udało.




Następnego dnia rano obudził mnie pocałunek. Kiedy otworzyłam oczy nad sobą ujrzałam Neya.
-Hej skarbie - odezwał się pierwszy
-Hej co tak wcześnie ?
- Wiesz jest 10 myślałem, że dla ciebie to raczej późna godzina - i zaczął się śmiać
- Już 10 ? Uuu no w sumie się nie dziwię całą noc nie mogłam zasnąć. Długo jeszcze tu będę ?
- Nie jutro już wychodzisz, ale jeśli nic do tego czasu złego się nie stanie.
- Uff mam już dość tego szpitala jest mi tu bardzo źle
- Nie dziwię się, ale spokojnie już jutro będziesz w domu razem ze mną. Zajmę się tobą.
- Kochany jesteś, ale ty przypadkiem nie masz treningu ?
- Nie trener dał mi wolne żebym mógł się tobą zająć.
- No dobrze dobrze - cały czas rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Neymar układał plany na przyszłość. Trochę ma bujną wyobraźnię, ale marzenia nie kosztują. Około południa zabrano mnie na badania. Wszystko było w porządku na szczęście. Dzisiaj zjadłam normalny posiłek i zostało mi jedynie czekać do jutra. W trakcie dnia odwiedziła mnie cała drużyna , Rafa , rodzice Neya, bo akurat byli na trochę i oczywiście sam trener Enrique. Byłam bardzo im za to wdzięczna. Ney nie odstępował mnie na krok.





Dzisiaj nadszedł dzień wypisu. Około 11 miałam już wychodzić. Neymar przywiózł mi czyste ubranie. Lekarze wszystko odłączyli. Dostałam receptę i przez dwa miesiące miałam pić leki, bo byłam bardzo osłabiona. Równo o 11 lekarz wręczył mi wypis. Razem z Neymarem wyszliśmy ze szpitala pod którym roiło się od fotoreporterów, ale Ney zatroszczył się o ochronę, która pomogła nam w spokoju odjechać spod szpitala. Po godzinie byliśmy w domu. Od razu wzięłam prysznic żeby zmyć z siebie zapach szpitala. Ubrałam nowe rzeczy i zrobiłam zdjęcie, które wstawiłam na instagrama z dopiskiem : ,, Czekamy z niecierpliwością <3 Kocham " . Odłożyłam telefon i zeszłam na dół w salonie czekał na mnie Ney.
- Jak się czujesz słońce ? - usiadłam obok niego i się wtuliłam
- Trochę słabo, ale jestem szczęśliwa, że jestem już w domu
- Ja również się cieszę. Co robimy ?
- Może coś obejrzymy ? - Brazylijczyk znalazł jakiś film nawet nie wiem co to był za film. Zaczęliśmy oglądać. Po około 30 minutach zrobiliśmy się głodni, dlatego poszliśmy do kuchni coś zjeść. oczywiście Neymar nie pozwolił mi nic robić więc usiadłam przy blacie i patrzyłam co robi Ney. Po 20 minutach gotowe były naleśniki ze świeżymi owocami i nutellą. Rzadko jadam słodycze, ale w ciąży sobie pozwoliłam na trochę rozpusty. Usiedliśmy do stołu i zjedliśmy wszystkie naleśniki. Po obiedzie postanowiliśmy, że pójdziemy na spacer, bo przyda mi się świeże powietrze. wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się w kierunku plaży.
- Kochanie zapomniałam zapytać jak mecz ?
- Wygraliśmy 3:2, ale wiesz ja nie grałem
- Dlaczego ? Przeze mnie ?
- 2 godziny przed meczem dostałem wiadomość od Rafy, że miałaś wypadek. Nie byłem w stanie siedzieć bezczynnie i czekać, na nowe wieści. Od razu się spakowałem i przyleciałem do Barcelony. Jak zobaczyłem Cię całą poobijaną i leżąca w śpiączce cały świat mi się zawalił. Nie wychodziłem od ciebie, nic nie jadłem. Rodzice mnie zabierali siłą od ciebie na noc. Chociaż i tak nie spałem. Strasznie się martwiłem, że was stracę.
- Przepraszam kochanie, nawet nie wiesz jak bardzo przepraszam
- Ale za co ? Ty jechałaś dobrze to ten palant wjechał na czerwonym. To nie twoja wina
- Dziękuje, że jesteś - wtuliłam się w niego i czule pocałowałam Brazylijczyk od razu zaczął odwzajemniać moje pocałunki. Tak spacerowaliśmy dobre 3 godziny. Kiedy zaczęło się robić zimno i ciemno postanowiliśmy, że będziemy wracać. W domu byliśmy około 18. Zjedliśmy kolację i usiedliśmy w salonie. Kiedy oglądaliśmy film zadzwonił dzwonek do drzwi. Ney poszedł otworzyć. Okazało się, że prawie cała drużyna z partnerkami przyszła mnie odwiedzić. Dziewczyny usiadły ze mną w salonie, a chłopacy razem z Neymarem poszli grać w Pokera. Dostałam pełno prezentów dla malucha ubranka, zabawki i inne potrzebne rzeczy. Razem z dziewczynami przegadałyśmy chyba z 3 godziny. Nawet nie wiem kiedy wybiła 22. Dziewczyny postanowiły, że będą się zbierać. Poszły po swoich partnerów. Zaraz przyszedł do mnie Ney. Razem pożegnaliśmy wszystkich i podziękowaliśmy za niespodziankę. Byłam bardzo zmęczona, ale i szczęśliwa, że mam takich znajomych. Poszliśmy się położyć. Wzięłam prysznic przebrałam się w piżamę i położyłam koło Brazylijczyka. Jeszcze trochę porozmawiałam z Neyem i zasnęłam.





Około godziny 9 obudziłam się. Postanowiłam, że zrobię śniadanie. Nie budziłam Brazylijczyka, bo tak słodko spał. Zrobiłam omlety ze szpinakiem i serem. Kiedy kończyłam na dole pojawił się zaspany Brazylijczyk. Od razu podszedł do mnie i się przywitał całusem w usta, który przerodził się w namiętny pocałunek.
- Słońce czemu mnie nie obudziłaś ? Pomógł bym ci.
- Tak słodko spałeś, że nie miałam serca, ale skoro już nie śpisz to nakryj do stołu, a ja się przebiorę
- No dobrze, chociaż i tak wyglądasz ślicznie
- Haha dobrze dobrze i tak się przebiorę - miałam na sobie krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach, dość obcisłą, może dlatego, że mój brzuch robił się coraz większy i większy. Ubrałam dresy i bluzę. Kiedy zeszłam na dół stół był już zastawiony, a przy nim siedział Brazylijczyk. Zjedliśmy śniadanie. Poszłam do salonu, a Brazylijczyk kończył sprzątać po śniadaniu. Dowiedziałam się, że dostał wolne na cały miesiąc. Super teraz jest cały dla mnie.Siedzieliśmy w salonie kiedy poczułam się dość dziwnie, a później poczułam, że ......






Witam <3  I jak się podoba ? Mam nadzieję, że jeszcze to czytacie jeśli tak to zostawiajcie po sobie jakiś ślad byłabym bardzo wdzięczna <3 Do następnego ...
13 komentarzy = 18 rozdział 

15 komentarzy:

  1. Świetny rozdział, tylko co z nią? Dawaj next ;3 zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U ciebie to ja czekam na rozdział ! :)
      Dziękuje <3

      Usuń
    2. http://historia-o-niezwyklej-milosci.blogspot.com/
      przepraszam za spam, ale zapraszam na 6 ;)

      Usuń
    3. Zajrzę, a opowiadanie o Neymarze ? Kiedy nowy rozdział ????

      Usuń
  2. Czyzby zaczela rodzic przed terminem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział jak zawsze boski <3!

    OdpowiedzUsuń
  6. już czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super. Nie dawno znalazłam twojego bloga i bardzo mi się podoba. Zapraszam do siebie mevoyenamorando.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Ja twojego czytam od początku jest super !! :)

      Usuń
  8. rewelacyjny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń