Rozdział 13
Kiedy weszliśmy do domu na kanapie siedziała Carol z Davim. Nie miałam okazji jeszcze ich poznać. Chociaż jako fanka Neymara dużo o nich wiedziałam. Od razu kiedy Davi zobaczył Neymara wskoczył mu na ręce i mocno go przytulił. Ja poszłam do salonu do Carol i Rafy.
- Witaj jestem Is - podałam rękę dla dziewczyny i się uśmiechnęłam
- Hej ja jestem Carol, a tam z tyłu to Davi - odwzajemniła mój uśmiech. Tak myślę, że się dogadamy
- Tak wiem. Neymar mi o was opowiadał. Miło mi jest was w końcu poznać
- Mi również- wtedy podszedł do nas Brazylijczyk z małym na rękach
- Davi to jest Is - przedstawił mnie Daviemu
- Ja jestem Davi - mały podał mi rękę i się nieśmiało uśmiechnął
- To co was do nas sprowadza ? - zapytał Neymar
- Postanowiłam się przeprowadzić z Davim do Barcelony żeby nie utrudniać Ci kontaktów. Załatwiłam zresztą szkołę tutaj dla Daviego
- Na prawdę ? Nie wiesz nawet jak się cieszę - Brazylijczyk skakał z radości razem z synkiem był to bardzo słodki widok. Trochę jeszcze porozmawialiśmy i Carol postanowiła, że już pójdą, bo muszą się rozpakować. My natomiast z Neymarem udaliśmy się do sypialni. Na zegarku wybiła 20 było jeszcze wcześnie, ale ja byłam strasznie zmęczona. Jutro wracam do pracy tak samo jak Neymar na treningi. Wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Brazylijczyk zrobił to samo. Oczywiście jeszcze jutro idziemy do lekarza, bo cały czas źle się czuję. Na dodatek Neymar powiedział, że ze mną pojedzie, bo się bardzo martwi.
- Jak się czujesz kochanie ? - wyrwał mnie z przemyśleń Brazylijczyk
- Nie najgorzej chociaż trochę słabo
- Martwię się o ciebie może nie powinniśmy wyjeżdżać ?
- Nie to na pewno nie przez wyjazd, chociaż sama już nie wiem.
- Na pewno wszystko będzie dobrze - pocałował mnie na pocieszenie. Wyjął telefon i zrobił nam zdjęcie. Zdziwiłam się po co mu ? - Już dawno nic na instagrama nie wstawiałem, czas najwyższy pokazać jak bardzo szczęśliwy jestem
- Mogłeś mnie uprzedzić ogarnęłabym się - udałam obrażoną
- Kochanie ty zawsze wyglądasz pięknie nie martw się
- Nie słodź - i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Po kilku minutach zdjęcie wylądowało na instagramie, a przedstawiało nas przytulonych do siebie. Neymar dodał opis : ,, Eu sempre vou te amar <3 "
uśmiechnęłam się tylko i od razu polubiłam i skomentowałam. Już dawno nie sprawdzałam co się dzieję na świecie. Bardzo dużo ludzi zaczęło mnie obserwować. Nie powiem spodobało mi się to, ale i nie zbrakło tych którzy mnie nie lubili. Starałam się nie zwracać na to uwagi. Przejrzałam wszystko i odłożyłam telefon. Nawet nie wiem kiedy usnęłam w ramionach Brazylijczyka.
Oczywiście rano obudziły mnie poranne mdłości. Jak ja ich nienawidzę. Szybko pobiegłam do łazienki zrobiłam co trzeba. Nie było sensu wracać z powrotem do łóżka bo była 7 a na 9 miałam do pracy. Postanowiłam wziąć prysznic i ubrać się w czyste ciuchy. Postanowiłam nie budzić Neymara, bo było jeszcze wcześnie. Zjadłam śniadanie chociaż nie chciało mi się, ale bez śniadania nie wychodzę. Wzięłam kluczyki od samochodu Neymara, bo zabronił mi jeździć autobusami. Zostawiłam mu karteczkę, że biorę samochód i jestem w pracy. Wyszłam i pojechałam prosto do Ciutat Esportiva. Za dwa dni miał być mecz FC Barcelona vs Sewilla, dlatego miałam trochę pracy w załatwianiu papierkowych spraw. Około godziny 11 zaczęli się schodzić piłkarze na trening. I znowu zrobiło mi się nie dobrze szybko pobiegłam do łazienki. Kiedy tak stanęłam koło zlewu zakręciło mi się w głowie, ale nie na tyle żebym mdlała. I w pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi. Był to Ney
- Kochanie wszystko w porządku ? Nie wyglądasz za dobrze
- Wszystko ok tylko trochę mi słabo
- Nie powinniśmy dłużej zwlekać jedziemy do lekarza
- Nie ty masz trening a ja pracę - stanowczo odmówiłam jednak wiedziałam, że nie wygram
- Nie obchodzi mnie to teraz. Jedziemy - przyciągnął mnie do siebie czule pocałował i kierowaliśmy się w kierunku wyjścia. Ney zadzwonił do trenera, że za godzinę będzie, bo zabiera mnie do lekarza. Mojego szefa też poinformował.
Po 30 minutach siedzieliśmy w prywatnej klinice do której chodził Neymar. Z gabinetu wyszła kobieta w białym fartuchu Pani Mink zapraszam. Moja kolej wstałam i udałam się do gabinetu Neymar powiedział, że poczeka na korytarzu. usiadłam na fotelu i zaczęły się badania.
- No więc Pani Mink gratuluję - odezwała się kobieta
- Mi ? A czego przepraszam ? - nie wiedziałam o co chodzi
- Jest pani w 3 tygodniu ciąży - zrobiłam wielkie oczy. Co ? ja w ciąży ? Ale jak ?
- Tak na 100 % ?
- Tak
- O Jezu - zrobiło mi się słabo
- Spokojnie wszystko będzie w porządku, lepiej zawołam pani chłopaka, bo wygląda Pani nie za dobrze
Po chwili w gabinecie był zdenerwowany Neymar kiedy zobaczył moją przerażoną minę, był jeszcze bardziej zestresowany.
- Czy to coś poważnego ? - zapytał szybko nie spuszczając ze mnie wzroku usiadł koło mnie na łóżku lekarskim
- No więc gratuluję panu zostanie pan ojcem - myślałam, że zaraz wstanie i wyjdzie i wszystko się skończy, ale myliłam się
- Na prawdę ? Ekstra - zaczął skakać jak nienormalny. Kobieta zaczęła się z niego śmiać, jednak mi do śmiechu nie było. Co ja powiem rodzicom ? Mam dopiero 19 lat no niedługo 20, ale to i tak mało jak na dziecko.
- Pani Mink proszę na siebie uważać, przepiszę dla pani witaminy dla kobiet w ciąży. A pana proszę żeby pilnował pan żeby Pana dziewczyna się nie przemęczała za bardzo
- Dobrze dziękujemy - odezwał się uśmiechnięty Brazylijczyk i wyszliśmy z gabinetu
Wsiedliśmy do samochodu.
- O co chodzi kochanie nie cieszysz się ? - zapytał Ney
- Cieszę się, ale boję że nie poradzę sobie z tym
- Przecież będę przy tobie i będę ci pomagać
- Wiem jesteś kochany, ale i tak się boję - pocałował mnie czule i ruszyliśmy. Mnie niestety odwiózł do domu i zabronił chodzić do pracy, a sam wrócił na trening. Weszłam do domu a tam w salonie siedziała Rafa
- O hej co tak szybko? Is wszystko w porządku ? - zapytał Brazylijka
- Hej jestem w ciąży - jak to powiedziałam Rafa rzuciła mi się w ramiona
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. Wow super będziecie cudownymi rodzicami
Jeszcze chwile porozmawiałyśmy i postanowiłam, że się położę, bo byłam zmęczona trochę. Poszłam do sypialni. Po woli dochodziło do mnie, że jestem w ciąży zawsze chciałam mieć dzieci, ale nie sądziłam, że tak wcześnie do tego dojdzie i to jeszcze z Neymarem we własnej osobie. Tak myślałam sobie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudził mnie pocałunek. Kiedy otworzyłam oczy nad sobą zauważyłam uśmiechniętego Brazylijczyka.
- Cześć misiek jak się spało ?
- Hej, a dobrze która godzina ?
- 15 niedawno wróciłem, chodź idziemy jeść - pomógł mi wstać wziął za rękę i zeszliśmy na dół. Na stole był już podany obiad. Usiadłam i ze smakiem zjadłam. Jeszcze trochę i będę chodzić jak beczka. O nie nie tego się boję. Po obiedzie usiedliśmy w salonie i włączyliśmy telewizor wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Neymar poszedł otworzyć, a wtedy usłyszałam krzyki i do domu wpadli piłkarze razem ze swoimi partnerkami. Zaczęli śpiewać i gratulować mi. Spojrzałam gniewnym wzrokiem na Neymara, a ten podszedł do mnie i mocno przytulił
- Wybacz nie powstrzymałem się. Jestem strasznie szczęśliwy - pocałował mnie na przeprosiny
- No dobrze niech ci będzie- i tak o to zaczęła się impreza, dołączyła do nas jeszcze Rafa, Carol z Davim i kilku kolegów Neymara. Kiedy Davi dowiedział się, że będzie miał rodzeństwo zaczął tak samo skakać jak Neymar w gabinecie lekarskim. Oj ma on coś po Neymarze haha. Wieczór minął dość szybko. Około 22 wszyscy się rozeszli. Ja razem z Neymarem usiedliśmy na kanapie. Brazylijczyk był trochę pijany, ale tłumaczył, że musiał coś wypić bo jest bardzo szczęśliwy. Posiedzieliśmy jeszcze trochę i poszliśmy spać.
Następnego dnia rano obudziłam się, a koło mnie nie było Neymara. Za to na szafce leżała karteczka:
Jestem na treningu, kiedy wrócę masz być gotowa mam dla ciebie niespodziankę <3
Twój Ney <3
Kocham Cię
Masz nic nie robić !!
Ciekawa byłam co planował, ale nie wnikałam wzięłam prysznic, przebrałam się i zeszłam na dół na śniadanie. W domu nikogo nie było. Wzięłam płatki i poszłam do salonu obejrzeć jakiś film. Kiedy zjadłam śniadanie, postanowiłam, że się przejdę na spacer. Neymar miał wrócić dopiero za dwie godziny także postanowiłam wyjść. Poszłam do parku tam spotkałam ....
No kochani zadziwiacie mnie serio wam się to podoba ? Niech wam będzie dla was piszę kolejny rozdział <3 I jak zadowoleni ? Główna bohaterka nasz Is spodziewa się dziecka. Czy wszystko będzie w porządku i kogo spotkała w tym parku ? Do następnego <3 Pozdrawiam was ;p
8 komentarzy = 14 rozdział
Super :) teraz tylko czekac na next :) Nie mam pojecia kogo mogla tam spotkac :)
OdpowiedzUsuńboski rozdział :*
OdpowiedzUsuńCudowny *,* Kogo spotkała? Szybko napisz następny ;* życzę weny ❤
OdpowiedzUsuńextra rozdział ;)
OdpowiedzUsuńczekam na next! :)
OdpowiedzUsuńboski ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na next!♥
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńkiedy pojawi się rozdział?
OdpowiedzUsuńPostaram się jutro dodać :)
Usuń