poniedziałek, 23 listopada 2015

Rozdział IV

W wiadomościach było głośno o NAS, ale zaraz przecież nie ma nas ! Głównym tematem była :
,, Nowa dziewczyna Neymara nie jaka Isabel " i się zaczęło pomyślałam. Prezenter mówił o miłym lunchu w kawiarence przy plaży , spacerze i innych pierdołach. Boże. Chodziłam po salonie cała zdenerwowana i wtedy dostałam sms'a od Neya:
-Pewnie już widziałaś, że jesteśmy razem ? Mogę wpaść ?
-Doszły mnie słuchy o naszym związku. Pewnie czekam :)
-Ok za 20 minut jestem
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Poszłam do kuchni zjadłam śniadanie i zaraz usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a w drzwiach ukazał mi się ideał haha. Uwielbiałam jak ubierał się na luzie czyli spodenki dresowe zwykły t-shirt i oczywiście ful cup :)
- Hej piękna mogę ? - zapytał zdejmując okulary przeciwsłoneczne
-Hej przystojniaku pewnie wchodź - zaprosiłam go do środka 
- No więc jak się czuje moja nowa dziewczyna? - zapytał ze śmiechem siadając przy kuchennym blacie 
- Nic nawet nie mów, skąd oni w ogóle znają moje imię ?
- No wiesz oni znajdą wszystko nie zawsze jest to zgodne z prawdą, ale mają co pokazać- powiedział obojętnie. No w sumie dla niego to codzienność 
- Jeśli moi rodzice to oglądali to chyba mnie zabiją i będę musiała wracać do Polski - byłam załamana przecież oni zawsze wierzą w to co mówią w wiadomościach
-Spokojnie mała będzie wszystko ok , zadzwonisz do nich i wszystko im wyjaśnisz - wstał po czym mnie przytulił, to było takie miłe. Byłam na skraju załamania nie jestem przyzwyczajona do czegoś takiego czułam się dziwnie.
- Dobra dosyć rozpaczania idziemy na trening, a ty idziesz ze mną zbieraj się 
- Ja? Po co ? - zapytałam zdziwiona
- No chyba nie zostawię swojej dziewczyny samej w domu - wyszczerzył się
- Nawet tak nie mów - dostał za to kuksańca w bok. Zabrałam torebkę, telefon i byłam gotowa. Zamknęłam dom i wsiedliśmy do samochodu. Byłam trochę zestresowana, bo miałam wszystkich poznać w sumie to było moje marzenie, ale nie sądziłam, że aż tak szybko się spełni. Neymar próbował mnie uspokoić, ale mu nie wychodziło.
- Oj weź się uśmiechnij wszystko będzie ok - dalej próbował mnie uspokoić
- Dobra dobra próbuje przecież - irytuje mnie ten człowiek chociaż wiem, że robi to dla mojego dobra
- No chociaż nie mów, że aż tak strasznie jest być moją dziewczyną ? - zaczął się śmiać
- Nie jestem twoją dziewczyną i szybko nie będę, jeśli w ogóle będę - odpowiedziałam nie wiem sama, dlaczego akurat tak 
- Ok spokojnie do niczego nie namawiam- widać było, że trochę posmutniał. Boże Is ty się czasem zamknij albo przemyśl co mówisz. Musiałam to naprawić. Zatrzymaliśmy się na parkingu przed Ciutat Esportiva. Ney miał już wysiadać, ale go złapałam za rękę.
-Przepraszam, że tak głupio ci odpowiedziałam po prostu jestem zła na tych dziennikarzy. Oczywiście, że chciałabym być twoją dziewczyną, ale to nie możliwe jesteśmy z dwóch innych światów- zakończyłam swój monolog czekałam na odpowiedz Brazylijczyka
- Nie gniewam się, ale nigdy nie mów nigdy- wyszczerzył i się i pocałował w policzek. O co mu z tym chodziło? Ruszyliśmy w kierunku boiska Ney poszedł do szatni, a mi kazał iść na trybuny tak zastałam Shakirę i Antonellę postanowiłam się do nich dosiąść i je poznać.
- Hej jestem Isabel - tak od razu wypaliłam , boże jaki ze mnie głupek
- Hej miło mi ja jestem Shak a to Anto - odpowiedziały i się miło uśmiechnęły. Uff nie jest najgorzej 
- Czekaj powiedziałaś Isabel , czyli Is? - zapytała Anto
- Tak, a co ? - nie wiedziałam o co chodzi
- To ty jesteś sąsiadką Neymara ? Dużo o tobie słyszałam - odpowiedziała z uśmiechem 
- Tak ? Od kogo ?
- Od Leo podobno Ney cały czas o tobie nawija :) 
- Tak to ja miło mi - usmiechnełam się
- Ładna z was para. Jesteście razem ? - zapytała tym razem Shak
- Nie, na razie nie za krótko się znamy
- Jeszcze macie czas :) - powiedziała Anto
Ja się tylko uśmiechnęłam i nie zauważyłam nawet kiedy na stadion zaczęli wychodzić piłkarze. Brazylijczyk mi pomachał, odmachałam mu i się uśmiechnęłam. Trening minął dość szybko. Po zakończonym treningu wszyscy podeszli do trybun gdzie siedziałam. Ney zaczął mnie wszystkim przedstawiać byli na prawdę mili. Pique organizował imprezę, na którą wszystkich zaprosił i mnie również. Strasznie się cieszyłam. Ney powiedział żeby po woli szła do samochodu on się przebierze i wrócimy do domu. Więc i tak zrobiłam przy samochodzie czekałam chyba z 20 minut. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku domu.Zatrzymał się pod moim domem i miała już wysiadać:
- Idziesz na imprezę prawda ? - zapytał z nutą nadziei w głosie
- Nie wiem chyba tam nie pasuje
- Oczywiście, że pasujesz, a jeśli nie pójdziesz jako zaproszony gość to zabieram Cię jako osobę towarzyszącą 
-Miło z twojej strony dziękuje 
- Nie ma sprawy o 19 jestem pod twoim domem, bądź gotowa 
- Ok do zobaczenia - na pożegnanie pocałowałam go w policzek i wysiadłam. 

Drzwi domu były otwarte więc weszłam w salonie siedział Jota. Kiedy mnie zobaczył od razu wstał.
- O hej Is 
- Hej, gdzie Ag ? - zapytałam ciekawa 
- Na górze pakuje się - powiedział spokojnie 
- A ok . Czekaj zaraz jak to pakuje się ? - nie wiedziałam co powiedzieć
- No przeprowadza się do mnie , zdecydowaliśmy, że zamieszkamy razem 
Zaraz na dół zeszła Agnes z walizką.
- Kochanie zanieś moją walizkę do samochodu zaraz przyjdę - powiedział i podała mu swoją walizkę
- Miałaś zamiar mnie wcześniej uświadomić ?
- Tak, ale nie miałam jakoś okazji, wiem, że sobie poradzisz, a z resztą słyszałam, że jesteś z Neyem to będziecie mieli wolną chatę
- Nie jestem z Neymarem to plotki , zresztą ci nie zabronię się wyprowadzić rób co chcesz - ruszyłam na górę, bo musiałam szykować się na imprezę, nawet się z nią nie pożegnałam. Zdenerwowała mnie bardzo to miały być nasze wspólne wakacje, a nie ona się wyprowadza. 

Spojrzałam na zegarek była godzina 18.40 byłam prawie gotowa kończyłam makijaż kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Hmm kto to ? Zeszłam na dół otworzyłam, a w drzwiach stał Ney z piękną herbacianą różyczką.
- Nie za wcześnie ?
- Nie miałem co robić więc postanowiłem przyjechać wcześniej mam nadzieję, że się nie gniewasz ? - wręczył mi różyczkę 
-Pewnie, że nie wchodź 
- Ej a może ty wiesz coś o wyprowadzce Agnes ? - zapytałam 
- Nie za dużo wczoraj Jota mi powiedział, że chcę zamieszkać z Agnes , wziąłem to za żart , a co ? Serio się wyprowadziła ?
- No niestety tak i gdybym przyszła później to nawet bym nic nie wiedziała - włożyłam różyczkę do wazonu 
- O proszę czyli wolna chata, fajnie Ci - powiedział z uśmiechem 
- Czy ja wiem jakoś tak pusto 
- Hmm wiesz zawsze możesz zadzwonić do mnie i przyjadę, albo po prostu przyjść do mnie 
- Dziękuje zapamiętam, No ok jestem gotowa idziemy ?
-Ależ oczywiście panno Mink - otworzył mi drzwi w aucie poczekał aż wsiadłam i zamknął za mną
Jechaliśmy chyba z godzinę , akurat na 20 dojechaliśmy. Wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku domu jeśli można nazwać to zwykłym domem raczej willą. Ney zadzwonił dzwonkiem i zaraz drzwi otworzyła nam Kolumbijka kiedy weszliśmy do środka ...
 Nasza Katalońska rodzinka <3 <3 

Tak wyglądał Ney na imprezie <3



To tyle na dzisiaj. Jak widzicie się rozkręca. Agnes na trochę nam zniknie, ale powróci nie wiem jeszcze kiedy . Czy między Neyem a Is coś jest ? Tego dowiemy się (może) w następnym rozdziale . Buźka <3 <3 Pokażcie, że jesteście 

2 komentarze:

  1. Mega rozdział, Noo fajna byłaby z nich para ;) zapraszam do mnie na 16 jeśli jeszcze nie widziałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje <3 Oczywiście, że widziałam. Super ci wyszedł na prawdę. Pozdrawiam :)

      Usuń