środa, 18 listopada 2015

Rozdział III

Miałam już wychodzić, kiedy nagle jakiś chłopak wylał cały swój napój na moją bluzkę. Byłam cała mokra i strasznie zła. Zaczęłam na niego krzyczeć, ale po polsku także nie wiedział o co mi chodzi.Przeprosił mnie kilka razy i uciekł. No super pomyślałam i wtedy podszedł Neymar, jeszcze jego tu brakowało.\
- Chcesz chusteczkę ?- zapytał spokojnie, ale widziałam, że chciał się śmiać
- Nie dziękuje poradzę sobie, no proszę śmiej się widzę, że chcesz - odpowiedział zła nie na niego tylko na tego palanta, który mi to zrobił.
- Nie, nie chcę się śmiać , może podwiozę Cię do domu ? - zapytał  z nutką nadziei. 
- A to nie będzie problem ? W końcu musiałbyś zostawić znajomych 
- Oczywiście, że nie w sumie i tak mi się znudziło, bo jestem dzisiaj kierowcą
W duchu skakałam z radości, ale nie pokazywałam tego po sobie starałam się być opanowana. Poszliśmy na tył klubu, był tam parking, na którym stało sportowe, czerwone Ferrari. Uhuh pierwszy raz będę jechać takim samochodem byłam tak szczęśliwa. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w drogę. Nie powiem byłam trochę skrępowana, ale moje marzenie się spełniało także nie mogłam z tego nie skorzystać.
- To powiedz skąd jesteś ? - Neymar przerwał niezręczną ciszę
- Z Polski z takiego małego miasteczka
- O proszę wiedziałem, że nie jesteś stąd, bo masz taki śmieszny akcent
- No widzisz jak dobrze poznajesz :) - uśmiechnęłam się on był tak uroczy
- A powiedz co sprowadza Cię do Barcelony ? 
- Wakacje no i chęć przygody jeśli można tak to nazwać zawsze chciałam przylecieć do Barcelony i teraz kiedy skończyłam szkołę postanowiłam spełnić te marzenie 
- Czyli to oznacza, że zostajesz tu na dłużej niż na 2 miesiące ?? - jaki on ciekawski pomyślałam
- Tak, jeśli znajdę jakąś pracę to zostanę na stałe, ale jeśli nie znajdę to tylko 2 miesiące i będę musiała wracać chociaż bardzo nie chcę 
- Na pewno znajdziesz, a jak będziesz chciała to będę mógł ci jakoś pomóc. Oczywiście nic na siłę :) 
- Dziękuje , o jesteśmy - Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod moim domem nie chciałam wysiadać, ale musiałam zresztą byłam cała mokra i zaczynało robić się to nie przyjemne
- Dziękuje, że mnie podwiozłeś 
- Nie ma za co było bardzo miło - po tych słowach wysiadłam z samochodu , podeszłam do domu odwróciłam się i pomachałam Neymar mi odmachał i po tym odjechał z piskiem opon.
Weszłam do domu , szybko poszłam się przebrać. Wzięłam telefon zaczęłam przeglądać wszystkie portale społecznościowe trochę mi to zajęło, bo kiedy spojrzałam na zegarek była godzina 3:00, więc postanowiłam się położyć. Jezu co to był za wieczór pomyślałam i momentalnie odpłynęłam.

Następnego dnia rano obudziły mnie promienie słoneczne na zegarku widniała godzina 10. Kurczę przecież o 13 mam być na treningu. Jakim ? A jadąc tu zapewniłam sobie i dla Agnes wejściówkę na otwarty trening Fc Barcelony. Zawsze chciałam tam iść i dzisiaj mi się to uda. Szybko zerwałam się z łóżka, pobiegłam do łazienki zrobiłam poranną toaletę, ubrałam się w zwiewną sukienkę i zeszłam na dół. W kuchni siedziała już Agnes i jadła śniadanie. 
- O hej  już nie śpisz ? - zapytałam zdziwiona skoro ona wróciła o wiele później niż ja 
- Spałabym żeby nie to , że obudziła mnie moja kochana mama z pytaniem co tam u nas słychać ?
- hahah czyli miałaś pobudkę, ale to dobrze bo zaraz wychodzimy tylko zjem śniadanie
- Gdzie?
- Nie pamiętasz idziemy dzisiaj na trening Barcelony - odpowiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie. Postawiłam na płatki owsiane z owocami i jogurtem
- Aaa no faktycznie coś wspominałaś - powiedziała bez entuzjazmu.
Wiedziałam, że nie chce iść, bo nie za bardzo przepadała za piłką nożną, ale co ja poradzę ? Mogła ze mną nie jechać :) Zjadłam śniadanie wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Była godzina 12 na szczęście Ciutat Esportiva jest blisko także spokojnie zdążymy. Po 20 minutach byłyśmy na miejscu, zajęłyśmy miejsca w pierwszym rzędzie oczywiście ja nie mogłam usiedzieć w miejscu. Równo o 13 zaczęli wychodzić piłkarze po kolei widziałam Messiego, Pique , Bravo i tak wszyscy, ale zaraz zaraz gdzie jest Neymar ? Po 10 minutach na boisko wyszedł ON odwrócił się w stronę trybun żeby pomachać wszystkim i chyba mnie zobaczył, bo widziałam jak patrzy na mnie i się uśmiecha. Cały trening stałam jak zahipnotyzowana natomiast Agnes nawet nie podnosiła głowy cały czas była wpatrzona w telefon. Nic nie poradzę ja jechałyśmy autobusem to cały czas mówiła jaki to Jota jest cudowny. Po treningu piłkarze zaczęli podchodzić do trybun żeby porobić zdjęcia i rozdać autografy. Długo nie musiałam czekać żeby koło mnie pojawił się Ney 
- Taka trochę fanka ? - zapytał rozbawiony
- No taka troszeczkę - zaczęliśmy się śmiać
- Skoro zdjęcie mam to może autograf ? - zapytałam pokazując koszulkę którą miałam w ręku 
- Ależ oczywiście - wziął ode mnie koszulkę i się podpisał - może poszłabyś ze mną coś zjeść ? - zapytał nie pewnie 
- Z miłą chęcią - odpowiedziałam szczęśliwa 
- To poczekaj na mnie pójdę się przebrać i zaraz do ciebie wracam
- Jest mały problem, bo jestem z Ag... - odwróciłam się żeby pokazać na przyjaciółkę, ale już jej tam nie było 
- Z Agnes ? To chyba ci uciekła z tego co mi wiadomo to ma dzisiaj randkę z Jotą. Więc idziemy ? 
- No skoro tak to możemy iść - odpowiedziałam z uśmiechem. 
Ney zniknął w tunelu, a ja usiadłam na trybunach. Byłam zła na Agnes, że nic mi nie mówiąc poszła sobie. Żałuję, że to ona tutaj ze mną przyjechała. Po 30 minutach pojawił się Neymar.
- Przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale włosy same się nie ułożą 
- Ok ok nie ma problemu - zaśmiałam się 
- Idziemy ? - zapytał
- Tak 
Ruszyliśmy w kierunku parkingu z daleka widziałam czerwone Ferrari, wsiedliśmy i ruszyliśmy. Neymar wybrał bramę od południa podobno tam nie ma żadnych fanów i spokojnie można wyjechać. Jadąc słuchaliśmy radia, w którym leciały same brazylijskie piosenki, ale to dobrze, bo je uwielbiałam. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Mała kawiarenka na uboczu z widokiem na piękny ocean coś cudownego. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy dużym oknie nie powiem, ale widok był nieziemski.
- Czasami tu wpadam po treningach, mają tu dobre jedzenie - z zamyśleń wyrwał mnie Brazylijczyk
- Dziękuje za zaproszenie jest tu bardzo pięknie - powiedziałam patrząc w jego piękne, czekoladowe oczy
- Cała przyjemność po mojej stronie. To co zamawiamy ?
- Powołam się na ciebie - odpowiedziałam. Zaraz podszedł kelner i Neymar złożył zamówienie. Po 15 minutach kelner przyniósł sałatkę z owocami morza i mrożoną herbatę. Zajadaliśmy się było na prawdę pyszne. Dużo rozmawialiśmy było bardzo miło. Po posiłku wyszliśmy i Ney odwiózł mnie pod dom.
- Może wejdziesz ? - zapytałam niepewnie 
- Nie będę przeszkadzać ?
- Pewnie, że nie pewnie i tak będę sama
- No ok namówiłaś mnie - zaśmiał się zgasił samochód i podążał za mną do domu.
Kiedy weszliśmy okazało się, że miałam rację i w domu nikogo nie było. Usiedliśmy w salonie . Przyniosłam sok, włączyliśmy telewizor leciał jakiś brazylijski serial. Nie zwracając uwagi na telewizor zaczęliśmy się wygłupiać i śmiać. Nawet nie wiem kiedy a na zegarku wybiła godzina 20. W tym momencie drzwi do domu zaczęły się otwierać, była to Agnes z Jotą. Przywitali się z nami i poszli na górę. Po godzinie Neymar powiedział, że będzie się zbierać bo jutro wcześnie ma trening. Było mi trochę smutno, ale obiecał, że jutro oprowadzi mnie po Barcelonie. Wymieniliśmy się numerami i odprowadziłam Brazylijczyka do drzwi na pożegnanie pocałował mnie w policzek i wyszedł. Posprzątałam w salonie i poszłam do pokoju Jota cały czas był z Agnes w pokoju nie interesuje mnie co tam robili, ale byłam zła na moją przyjaciółkę za to, że mnie olała. Postanowiłam, że zadzwonię do siostry i wszystko jej opowiem, gadałyśmy chyba z 3 godziny na razie poprosiłam ją o dyskrecję. Zgodziła się po tym nasza rozmowa się zakończyła. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka jeszcze tylko sprawdziłam instagrama Neymar zaczął mnie obserwować. Ucieszyłam się, odłożyłam telefon na szafkę i miałam już zasypiać kiedy dostałam sms był on od Brazylijczyka:
* Dobranoc piękna ;*
*Dobranoc przystojniaku ;p
Nazwał mnie piękna to takie miłe. Odłożyłam telefon i poszłam spać, bo byłam zmęczona, a jutro czekał mnie ciekawy dzień.

Następnego dnia rano wstałam dość wcześnie bo była godzina 8. Poszłam do łazienki, ubrałam się w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach zeszłam na dół i włączyłam telewizor. Lubie przy śniadaniu posłuchać najnowszych wiadomości, ale to co dzisiaj zobaczyłam w wiadomościach totalnie mnie rozwaliło jak ? gdzie ? kiedy ? ...



Przepraszam za taką długą przerwę. Rozdział miał być wczoraj, ale jakoś się nie wyrobiłam, dlatego dzisiaj dałam dłuższy. Życzę miłego czytania i proszę o komentowanie :** Do next...;p

4 komentarze: