poniedziałek, 23 listopada 2015

Rozdział IV

W wiadomościach było głośno o NAS, ale zaraz przecież nie ma nas ! Głównym tematem była :
,, Nowa dziewczyna Neymara nie jaka Isabel " i się zaczęło pomyślałam. Prezenter mówił o miłym lunchu w kawiarence przy plaży , spacerze i innych pierdołach. Boże. Chodziłam po salonie cała zdenerwowana i wtedy dostałam sms'a od Neya:
-Pewnie już widziałaś, że jesteśmy razem ? Mogę wpaść ?
-Doszły mnie słuchy o naszym związku. Pewnie czekam :)
-Ok za 20 minut jestem
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Poszłam do kuchni zjadłam śniadanie i zaraz usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a w drzwiach ukazał mi się ideał haha. Uwielbiałam jak ubierał się na luzie czyli spodenki dresowe zwykły t-shirt i oczywiście ful cup :)
- Hej piękna mogę ? - zapytał zdejmując okulary przeciwsłoneczne
-Hej przystojniaku pewnie wchodź - zaprosiłam go do środka 
- No więc jak się czuje moja nowa dziewczyna? - zapytał ze śmiechem siadając przy kuchennym blacie 
- Nic nawet nie mów, skąd oni w ogóle znają moje imię ?
- No wiesz oni znajdą wszystko nie zawsze jest to zgodne z prawdą, ale mają co pokazać- powiedział obojętnie. No w sumie dla niego to codzienność 
- Jeśli moi rodzice to oglądali to chyba mnie zabiją i będę musiała wracać do Polski - byłam załamana przecież oni zawsze wierzą w to co mówią w wiadomościach
-Spokojnie mała będzie wszystko ok , zadzwonisz do nich i wszystko im wyjaśnisz - wstał po czym mnie przytulił, to było takie miłe. Byłam na skraju załamania nie jestem przyzwyczajona do czegoś takiego czułam się dziwnie.
- Dobra dosyć rozpaczania idziemy na trening, a ty idziesz ze mną zbieraj się 
- Ja? Po co ? - zapytałam zdziwiona
- No chyba nie zostawię swojej dziewczyny samej w domu - wyszczerzył się
- Nawet tak nie mów - dostał za to kuksańca w bok. Zabrałam torebkę, telefon i byłam gotowa. Zamknęłam dom i wsiedliśmy do samochodu. Byłam trochę zestresowana, bo miałam wszystkich poznać w sumie to było moje marzenie, ale nie sądziłam, że aż tak szybko się spełni. Neymar próbował mnie uspokoić, ale mu nie wychodziło.
- Oj weź się uśmiechnij wszystko będzie ok - dalej próbował mnie uspokoić
- Dobra dobra próbuje przecież - irytuje mnie ten człowiek chociaż wiem, że robi to dla mojego dobra
- No chociaż nie mów, że aż tak strasznie jest być moją dziewczyną ? - zaczął się śmiać
- Nie jestem twoją dziewczyną i szybko nie będę, jeśli w ogóle będę - odpowiedziałam nie wiem sama, dlaczego akurat tak 
- Ok spokojnie do niczego nie namawiam- widać było, że trochę posmutniał. Boże Is ty się czasem zamknij albo przemyśl co mówisz. Musiałam to naprawić. Zatrzymaliśmy się na parkingu przed Ciutat Esportiva. Ney miał już wysiadać, ale go złapałam za rękę.
-Przepraszam, że tak głupio ci odpowiedziałam po prostu jestem zła na tych dziennikarzy. Oczywiście, że chciałabym być twoją dziewczyną, ale to nie możliwe jesteśmy z dwóch innych światów- zakończyłam swój monolog czekałam na odpowiedz Brazylijczyka
- Nie gniewam się, ale nigdy nie mów nigdy- wyszczerzył i się i pocałował w policzek. O co mu z tym chodziło? Ruszyliśmy w kierunku boiska Ney poszedł do szatni, a mi kazał iść na trybuny tak zastałam Shakirę i Antonellę postanowiłam się do nich dosiąść i je poznać.
- Hej jestem Isabel - tak od razu wypaliłam , boże jaki ze mnie głupek
- Hej miło mi ja jestem Shak a to Anto - odpowiedziały i się miło uśmiechnęły. Uff nie jest najgorzej 
- Czekaj powiedziałaś Isabel , czyli Is? - zapytała Anto
- Tak, a co ? - nie wiedziałam o co chodzi
- To ty jesteś sąsiadką Neymara ? Dużo o tobie słyszałam - odpowiedziała z uśmiechem 
- Tak ? Od kogo ?
- Od Leo podobno Ney cały czas o tobie nawija :) 
- Tak to ja miło mi - usmiechnełam się
- Ładna z was para. Jesteście razem ? - zapytała tym razem Shak
- Nie, na razie nie za krótko się znamy
- Jeszcze macie czas :) - powiedziała Anto
Ja się tylko uśmiechnęłam i nie zauważyłam nawet kiedy na stadion zaczęli wychodzić piłkarze. Brazylijczyk mi pomachał, odmachałam mu i się uśmiechnęłam. Trening minął dość szybko. Po zakończonym treningu wszyscy podeszli do trybun gdzie siedziałam. Ney zaczął mnie wszystkim przedstawiać byli na prawdę mili. Pique organizował imprezę, na którą wszystkich zaprosił i mnie również. Strasznie się cieszyłam. Ney powiedział żeby po woli szła do samochodu on się przebierze i wrócimy do domu. Więc i tak zrobiłam przy samochodzie czekałam chyba z 20 minut. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku domu.Zatrzymał się pod moim domem i miała już wysiadać:
- Idziesz na imprezę prawda ? - zapytał z nutą nadziei w głosie
- Nie wiem chyba tam nie pasuje
- Oczywiście, że pasujesz, a jeśli nie pójdziesz jako zaproszony gość to zabieram Cię jako osobę towarzyszącą 
-Miło z twojej strony dziękuje 
- Nie ma sprawy o 19 jestem pod twoim domem, bądź gotowa 
- Ok do zobaczenia - na pożegnanie pocałowałam go w policzek i wysiadłam. 

Drzwi domu były otwarte więc weszłam w salonie siedział Jota. Kiedy mnie zobaczył od razu wstał.
- O hej Is 
- Hej, gdzie Ag ? - zapytałam ciekawa 
- Na górze pakuje się - powiedział spokojnie 
- A ok . Czekaj zaraz jak to pakuje się ? - nie wiedziałam co powiedzieć
- No przeprowadza się do mnie , zdecydowaliśmy, że zamieszkamy razem 
Zaraz na dół zeszła Agnes z walizką.
- Kochanie zanieś moją walizkę do samochodu zaraz przyjdę - powiedział i podała mu swoją walizkę
- Miałaś zamiar mnie wcześniej uświadomić ?
- Tak, ale nie miałam jakoś okazji, wiem, że sobie poradzisz, a z resztą słyszałam, że jesteś z Neyem to będziecie mieli wolną chatę
- Nie jestem z Neymarem to plotki , zresztą ci nie zabronię się wyprowadzić rób co chcesz - ruszyłam na górę, bo musiałam szykować się na imprezę, nawet się z nią nie pożegnałam. Zdenerwowała mnie bardzo to miały być nasze wspólne wakacje, a nie ona się wyprowadza. 

Spojrzałam na zegarek była godzina 18.40 byłam prawie gotowa kończyłam makijaż kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Hmm kto to ? Zeszłam na dół otworzyłam, a w drzwiach stał Ney z piękną herbacianą różyczką.
- Nie za wcześnie ?
- Nie miałem co robić więc postanowiłem przyjechać wcześniej mam nadzieję, że się nie gniewasz ? - wręczył mi różyczkę 
-Pewnie, że nie wchodź 
- Ej a może ty wiesz coś o wyprowadzce Agnes ? - zapytałam 
- Nie za dużo wczoraj Jota mi powiedział, że chcę zamieszkać z Agnes , wziąłem to za żart , a co ? Serio się wyprowadziła ?
- No niestety tak i gdybym przyszła później to nawet bym nic nie wiedziała - włożyłam różyczkę do wazonu 
- O proszę czyli wolna chata, fajnie Ci - powiedział z uśmiechem 
- Czy ja wiem jakoś tak pusto 
- Hmm wiesz zawsze możesz zadzwonić do mnie i przyjadę, albo po prostu przyjść do mnie 
- Dziękuje zapamiętam, No ok jestem gotowa idziemy ?
-Ależ oczywiście panno Mink - otworzył mi drzwi w aucie poczekał aż wsiadłam i zamknął za mną
Jechaliśmy chyba z godzinę , akurat na 20 dojechaliśmy. Wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku domu jeśli można nazwać to zwykłym domem raczej willą. Ney zadzwonił dzwonkiem i zaraz drzwi otworzyła nam Kolumbijka kiedy weszliśmy do środka ...
 Nasza Katalońska rodzinka <3 <3 

Tak wyglądał Ney na imprezie <3



To tyle na dzisiaj. Jak widzicie się rozkręca. Agnes na trochę nam zniknie, ale powróci nie wiem jeszcze kiedy . Czy między Neyem a Is coś jest ? Tego dowiemy się (może) w następnym rozdziale . Buźka <3 <3 Pokażcie, że jesteście 

środa, 18 listopada 2015

Rozdział III

Miałam już wychodzić, kiedy nagle jakiś chłopak wylał cały swój napój na moją bluzkę. Byłam cała mokra i strasznie zła. Zaczęłam na niego krzyczeć, ale po polsku także nie wiedział o co mi chodzi.Przeprosił mnie kilka razy i uciekł. No super pomyślałam i wtedy podszedł Neymar, jeszcze jego tu brakowało.\
- Chcesz chusteczkę ?- zapytał spokojnie, ale widziałam, że chciał się śmiać
- Nie dziękuje poradzę sobie, no proszę śmiej się widzę, że chcesz - odpowiedział zła nie na niego tylko na tego palanta, który mi to zrobił.
- Nie, nie chcę się śmiać , może podwiozę Cię do domu ? - zapytał  z nutką nadziei. 
- A to nie będzie problem ? W końcu musiałbyś zostawić znajomych 
- Oczywiście, że nie w sumie i tak mi się znudziło, bo jestem dzisiaj kierowcą
W duchu skakałam z radości, ale nie pokazywałam tego po sobie starałam się być opanowana. Poszliśmy na tył klubu, był tam parking, na którym stało sportowe, czerwone Ferrari. Uhuh pierwszy raz będę jechać takim samochodem byłam tak szczęśliwa. Wsiedliśmy i ruszyliśmy w drogę. Nie powiem byłam trochę skrępowana, ale moje marzenie się spełniało także nie mogłam z tego nie skorzystać.
- To powiedz skąd jesteś ? - Neymar przerwał niezręczną ciszę
- Z Polski z takiego małego miasteczka
- O proszę wiedziałem, że nie jesteś stąd, bo masz taki śmieszny akcent
- No widzisz jak dobrze poznajesz :) - uśmiechnęłam się on był tak uroczy
- A powiedz co sprowadza Cię do Barcelony ? 
- Wakacje no i chęć przygody jeśli można tak to nazwać zawsze chciałam przylecieć do Barcelony i teraz kiedy skończyłam szkołę postanowiłam spełnić te marzenie 
- Czyli to oznacza, że zostajesz tu na dłużej niż na 2 miesiące ?? - jaki on ciekawski pomyślałam
- Tak, jeśli znajdę jakąś pracę to zostanę na stałe, ale jeśli nie znajdę to tylko 2 miesiące i będę musiała wracać chociaż bardzo nie chcę 
- Na pewno znajdziesz, a jak będziesz chciała to będę mógł ci jakoś pomóc. Oczywiście nic na siłę :) 
- Dziękuje , o jesteśmy - Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod moim domem nie chciałam wysiadać, ale musiałam zresztą byłam cała mokra i zaczynało robić się to nie przyjemne
- Dziękuje, że mnie podwiozłeś 
- Nie ma za co było bardzo miło - po tych słowach wysiadłam z samochodu , podeszłam do domu odwróciłam się i pomachałam Neymar mi odmachał i po tym odjechał z piskiem opon.
Weszłam do domu , szybko poszłam się przebrać. Wzięłam telefon zaczęłam przeglądać wszystkie portale społecznościowe trochę mi to zajęło, bo kiedy spojrzałam na zegarek była godzina 3:00, więc postanowiłam się położyć. Jezu co to był za wieczór pomyślałam i momentalnie odpłynęłam.

Następnego dnia rano obudziły mnie promienie słoneczne na zegarku widniała godzina 10. Kurczę przecież o 13 mam być na treningu. Jakim ? A jadąc tu zapewniłam sobie i dla Agnes wejściówkę na otwarty trening Fc Barcelony. Zawsze chciałam tam iść i dzisiaj mi się to uda. Szybko zerwałam się z łóżka, pobiegłam do łazienki zrobiłam poranną toaletę, ubrałam się w zwiewną sukienkę i zeszłam na dół. W kuchni siedziała już Agnes i jadła śniadanie. 
- O hej  już nie śpisz ? - zapytałam zdziwiona skoro ona wróciła o wiele później niż ja 
- Spałabym żeby nie to , że obudziła mnie moja kochana mama z pytaniem co tam u nas słychać ?
- hahah czyli miałaś pobudkę, ale to dobrze bo zaraz wychodzimy tylko zjem śniadanie
- Gdzie?
- Nie pamiętasz idziemy dzisiaj na trening Barcelony - odpowiedziałam i zaczęłam jeść śniadanie. Postawiłam na płatki owsiane z owocami i jogurtem
- Aaa no faktycznie coś wspominałaś - powiedziała bez entuzjazmu.
Wiedziałam, że nie chce iść, bo nie za bardzo przepadała za piłką nożną, ale co ja poradzę ? Mogła ze mną nie jechać :) Zjadłam śniadanie wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Była godzina 12 na szczęście Ciutat Esportiva jest blisko także spokojnie zdążymy. Po 20 minutach byłyśmy na miejscu, zajęłyśmy miejsca w pierwszym rzędzie oczywiście ja nie mogłam usiedzieć w miejscu. Równo o 13 zaczęli wychodzić piłkarze po kolei widziałam Messiego, Pique , Bravo i tak wszyscy, ale zaraz zaraz gdzie jest Neymar ? Po 10 minutach na boisko wyszedł ON odwrócił się w stronę trybun żeby pomachać wszystkim i chyba mnie zobaczył, bo widziałam jak patrzy na mnie i się uśmiecha. Cały trening stałam jak zahipnotyzowana natomiast Agnes nawet nie podnosiła głowy cały czas była wpatrzona w telefon. Nic nie poradzę ja jechałyśmy autobusem to cały czas mówiła jaki to Jota jest cudowny. Po treningu piłkarze zaczęli podchodzić do trybun żeby porobić zdjęcia i rozdać autografy. Długo nie musiałam czekać żeby koło mnie pojawił się Ney 
- Taka trochę fanka ? - zapytał rozbawiony
- No taka troszeczkę - zaczęliśmy się śmiać
- Skoro zdjęcie mam to może autograf ? - zapytałam pokazując koszulkę którą miałam w ręku 
- Ależ oczywiście - wziął ode mnie koszulkę i się podpisał - może poszłabyś ze mną coś zjeść ? - zapytał nie pewnie 
- Z miłą chęcią - odpowiedziałam szczęśliwa 
- To poczekaj na mnie pójdę się przebrać i zaraz do ciebie wracam
- Jest mały problem, bo jestem z Ag... - odwróciłam się żeby pokazać na przyjaciółkę, ale już jej tam nie było 
- Z Agnes ? To chyba ci uciekła z tego co mi wiadomo to ma dzisiaj randkę z Jotą. Więc idziemy ? 
- No skoro tak to możemy iść - odpowiedziałam z uśmiechem. 
Ney zniknął w tunelu, a ja usiadłam na trybunach. Byłam zła na Agnes, że nic mi nie mówiąc poszła sobie. Żałuję, że to ona tutaj ze mną przyjechała. Po 30 minutach pojawił się Neymar.
- Przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale włosy same się nie ułożą 
- Ok ok nie ma problemu - zaśmiałam się 
- Idziemy ? - zapytał
- Tak 
Ruszyliśmy w kierunku parkingu z daleka widziałam czerwone Ferrari, wsiedliśmy i ruszyliśmy. Neymar wybrał bramę od południa podobno tam nie ma żadnych fanów i spokojnie można wyjechać. Jadąc słuchaliśmy radia, w którym leciały same brazylijskie piosenki, ale to dobrze, bo je uwielbiałam. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Mała kawiarenka na uboczu z widokiem na piękny ocean coś cudownego. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy dużym oknie nie powiem, ale widok był nieziemski.
- Czasami tu wpadam po treningach, mają tu dobre jedzenie - z zamyśleń wyrwał mnie Brazylijczyk
- Dziękuje za zaproszenie jest tu bardzo pięknie - powiedziałam patrząc w jego piękne, czekoladowe oczy
- Cała przyjemność po mojej stronie. To co zamawiamy ?
- Powołam się na ciebie - odpowiedziałam. Zaraz podszedł kelner i Neymar złożył zamówienie. Po 15 minutach kelner przyniósł sałatkę z owocami morza i mrożoną herbatę. Zajadaliśmy się było na prawdę pyszne. Dużo rozmawialiśmy było bardzo miło. Po posiłku wyszliśmy i Ney odwiózł mnie pod dom.
- Może wejdziesz ? - zapytałam niepewnie 
- Nie będę przeszkadzać ?
- Pewnie, że nie pewnie i tak będę sama
- No ok namówiłaś mnie - zaśmiał się zgasił samochód i podążał za mną do domu.
Kiedy weszliśmy okazało się, że miałam rację i w domu nikogo nie było. Usiedliśmy w salonie . Przyniosłam sok, włączyliśmy telewizor leciał jakiś brazylijski serial. Nie zwracając uwagi na telewizor zaczęliśmy się wygłupiać i śmiać. Nawet nie wiem kiedy a na zegarku wybiła godzina 20. W tym momencie drzwi do domu zaczęły się otwierać, była to Agnes z Jotą. Przywitali się z nami i poszli na górę. Po godzinie Neymar powiedział, że będzie się zbierać bo jutro wcześnie ma trening. Było mi trochę smutno, ale obiecał, że jutro oprowadzi mnie po Barcelonie. Wymieniliśmy się numerami i odprowadziłam Brazylijczyka do drzwi na pożegnanie pocałował mnie w policzek i wyszedł. Posprzątałam w salonie i poszłam do pokoju Jota cały czas był z Agnes w pokoju nie interesuje mnie co tam robili, ale byłam zła na moją przyjaciółkę za to, że mnie olała. Postanowiłam, że zadzwonię do siostry i wszystko jej opowiem, gadałyśmy chyba z 3 godziny na razie poprosiłam ją o dyskrecję. Zgodziła się po tym nasza rozmowa się zakończyła. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka jeszcze tylko sprawdziłam instagrama Neymar zaczął mnie obserwować. Ucieszyłam się, odłożyłam telefon na szafkę i miałam już zasypiać kiedy dostałam sms był on od Brazylijczyka:
* Dobranoc piękna ;*
*Dobranoc przystojniaku ;p
Nazwał mnie piękna to takie miłe. Odłożyłam telefon i poszłam spać, bo byłam zmęczona, a jutro czekał mnie ciekawy dzień.

Następnego dnia rano wstałam dość wcześnie bo była godzina 8. Poszłam do łazienki, ubrałam się w krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach zeszłam na dół i włączyłam telewizor. Lubie przy śniadaniu posłuchać najnowszych wiadomości, ale to co dzisiaj zobaczyłam w wiadomościach totalnie mnie rozwaliło jak ? gdzie ? kiedy ? ...



Przepraszam za taką długą przerwę. Rozdział miał być wczoraj, ale jakoś się nie wyrobiłam, dlatego dzisiaj dałam dłuższy. Życzę miłego czytania i proszę o komentowanie :** Do next...;p

sobota, 14 listopada 2015

Rozdział II

Poszłam otworzyć kiedy zobaczyłam kto stoi w progu zaniemówiłam...

W drzwiach ujrzałam młodą dziewczynę o imieniu Rafaella, skąd wiem ? No w końcu jestem fanką Neymara ,,znam" jego rodzinę.

-Hej jestem Rafaella sorki, że przeszkadzam, ale chciałabym spytać czy nie widziałaś może gdzieś w pobliżu białego labradora? - spytała smutna 
-Hej przykro mi, ale dopiero co się wprowadziłyśmy, niestety nie widziała. A tak w ogóle to jestem Is :) Może wejdziesz i się czegoś napijesz ? - zaprosiłam Brazylijkę do domu
-A wiesz, że z miłą chęcią - weszłyśmy do domu. Usiadła w salonie gdzie siedziała Agnes zapoznały się w tym czasie ja przyniosłam sok.
- To powiedz jak to się stało, że zgubiłaś psa ? - zapytałam 
- No bo spuściłam go ze smyczy mój brat zawsze powtarza, że Poker to bardzo posłuszny pies. Widocznie tylko mojego braciszka słucha, bo jak go spuściłam to od razu zaczął się ode mnie oddalać wołałam go, a ten nic i teraz nie wiem gdzie on jest. Mam nadzieję, że wrócił do domu, bo inaczej Ney mnie zabiję - była cała zrozpaczona
- Spokojnie na pewno się znajdzie uwierz mi labradory to mądre psiaki. - Próbowałam ją jakoś pocieszyć
- Mam nadzieję, a tak w ogóle to skąd jesteście ? Bo masz taki inny akcent ?
- Jesteśmy z Polski. Zaczynamy najdłuższe wakacje życia - powiedziałam radośnie
- Pierwszy raz w Barcelonie ? Hmm to może chciałybyście pójść dzisiaj na imprezę do klubu. Jest taki jeden na prawdę fajny będzie paru znajomych i moi bracia- zapytała
- No pewnie - nie zdążyłam odpowiedzieć, zrobiła to za mnie moja przyjaciółka
- To super widzimy się o 18 po moim domem, mieszkam dwa domy dalej traficie ?
- No pewnie, to do zobaczenia 
- Paaa - odpowiedziała i wyszła. Wcześniej powymieniałyśmy się numerami. Nie mogę uwierzyć dzisiaj spotkam Neymara byłam tak podekscytowana, że nie słyszałam jak Agnes coś do mnie mówiła
- Is !! Ziemia - zaczęła się ze mnie śmiać
- No co tam chcesz ?
- Podniecona ? haha to tylko impreza spokojnie
- Będzie na niej Neymar - wstałam i udałam się do pokoju musiałam wyglądać olśniewająco.

Wybiła godzina 18 razem z Agnes czekałyśmy pod domem Rafy. Bramka się otworzyła, a za niej wyszła Rafa. Była ubrana w krótką zwiewną sukienkę na nogach miała śliczne czarne szpilki i zrobiony lekki makijaż. 

- To co jedziemy ? - zapytała uśmiechnięta
- No pewnie - odpowiedziałyśmy jednocześnie. Wtedy pod dom podjechała taksówka, wsiadłyśmy i ruszyłyśmy do klubu. Po koło 30 minutach byłyśmy już pod klubem. Udało nam się wejść bez problemu. Poszłyśmy za Brazylijką to strefy VIP i wtedy zobaczyłam Go. siedział na kanapie przystojny jak zawsze. Rafa zaczęła przedstawiać nas wszystkim obecnym. 
- Witaj jestem Neymar dla znajomych Ney - podał mi rękę i spojrzał głęboko w oczy. Utonęłam w nich, miał piękne czekoladowe oczy 
- Aaa aa ja jestem Isabel dla znajomych Is - wydukałam z siebie cały czas patrząc mu w oczy
- Miło mi Cię poznać Is - pokazał rząd swoich śnieżnobiałych zębów i wrócił na swoje miejsce
- To co siadajcie zaraz zamówię jakieś drinki - odezwał się Jota. Ja usiadłam koło Rafy, a Agnes koło Joty jakoś im się rozmowa kleiła cały czas rozmawiali. Ja starałam się nie patrzeć na Neymara, ale nie potrafiłam się oprzeć kiedy mój największy idol siedział na przeciwko mnie. Podeszłam do niego.
- Czy mogłabym zrobić z tobą zdjęcie ?- zapytałam nie pewnie 
- Jasne, czyżby moja fanka - zapytał uśmiechając się
- No taka trochę - usiadłam obok i zrobiłam zdjęcie, po czym on wyjął swój telefon i też zrobił nam zdjęcie. Robiło się już późno całą noc przegadałam z Neyem i Gilem, ale głównie z Neyem. Nie wiem kiedy z oczu zniknęła mi Agnes z Jotą. Koło godziny 2 postanowiłam wrócić do domu, pożegnałam się i miałam już wychodzić kiedy ...




A skończę w takim momencie. jak widzicie pojawił się już Ney , czy z tego coś będzie ?? Zobaczymy. I co stało się Is ? Do następnego <3 Proszę o komentarze :) 

czwartek, 12 listopada 2015

Rozdział I 

Przebudziłam się o godzinie 9 jak na mnie to nawet wcześnie, usiadłam na łóżku i pomyślałam najdłuższe wakacje życia czas zacząć. Dlaczego najdłuższe ? A temu, że właśnie skończyłam liceum i nie mam jak na razie planów na dalszą naukę, dlatego wyjeżdżam. Przeciągam się i biorę do ręki telefon, sprawdzam co nowego w świecie jak zwykle nic ciekawego. Odkładam telefon i wstaje robię poranną toaletę i schodzę na dół na śniadanie. Przy stole siedzi moja rodzinka.
- witam wszystkich - witam się uśmiechając się jak nigdy
- Hej kochanie, wyspałaś się ? - pyta mnie mama po czym kończy swoją kawę
- No w sumie to nie, ale jestem tak podekscytowana, że nie dałabym rady więcej leżeć- siadam do stołu i zaczynam jeść śniadanie
- No nie dziwię ci się ja też bym była, no może jakbym jechała do Miami nie Barcelony, ale może być w ostateczności- odpowiada mi moja starsza siostra
- E tam Miami, Barcelona to jest to Camp Nou , Neymar , plaża a no i Neymar- zaczęłam wymieniać z uśmiechem
- Nie za dużo tego Neymara ? - śmieję się tym razem ze mnie tato. Ale nie mam czasu na pogaduszki po śniadaniu biegnę do pokoju , zabieram walizki i schodzę na dół zaraz mamy ruszać. Lot mam na 15 a z stąd na lotnisko spory jest kawałek, a jeszcze musimy  zabrać Agnes. Żegnam się z mamą i siostrą nie obyło się bez łez, wychodzę i wsiadam do samochodu gdzie czeka już na mnie tata. Ostatni raz zerkam na dom i ruszamy w drogę. Po godzinie jest z nami już Agnes i dopiero teraz zaczyna się nasza podróż życia. Wyjmuję telefon robię zdjęcie razem z Agnes i wstawiam na insta z dopiskiem ,, Nowe życie czas zacząć :) -> kierunek Barcelona <3 "
Po trzech godzinach jesteśmy na miejscu. Przy naszym stanowisku żegnam się z tatą.
- Kochanie uważaj na siebie i nie rób nic głupiego i masz do nas dzwonić! - powiedział do mnie tata i zaraz mnie przytulił
- Oczywiście, że zadzwonię i tak będę grzeczna , najwyżej będziesz miał za zięcia Hiszpana haha - zaśmiałam się tato tylko się uśmiechnął i zaczęłyśmy iść w stronę wejścia do samolotu. Pomachałam ostatni raz do taty i tak o to zaczyna się nowy rozdział w moim życiu. Jedynie z przyjaciółką :)



Jest godzina 15 zajęłyśmy swoje miejsca w samolocie, szczerze powiem, że się trochę boję, bo nigdy nie latałam ale Agnes mówiła, że to jest fajne więc wierzyłam jej na słowo. Zrobiłam kilka zdjęć, schowałam telefon i zaczęłam słuchać muzyki. Nawet nie wiem kiedy a steweerdesa kazała zapinać pasy bo lądujemy. Około godziny 17 byłyśmy na miejscu. Czułam się niesamowicie, nie mogę wyrazić tego słowami po prostu WOW ... Zamówiłyśmy taksówkę i udałyśmy się do naszego mieszkania. Tak mieszkania :) razem z rodzicami oszczędziliśmy trochę i kupiliśmy mieszkanie w dzielnicy Pedrableas, na początku nie chcieli się zgodzić bo za drogo ale przekonałam ich, że to najbezpieczniejsza dzielnica w Barcelonie i się od razu zgodzili :) Oczywiście nie mówię, że to nie prawda, ale jest jeszcze jeden plus tej dzielnicy, dwa domy dalej mieszkał Neymar jako jego wielka fanka wiedziałam gdzie mieszka :)



Gdy weszłyśmy do środka zaniemówiłyśmy , duże, piękne mieszkanie umeblowane coś cudownego. rozeszłyśmy się po swoich pokojach od razu zadzwoniłam do rodziców, że doleciałam.
- No hej mamo już jesteśmy w domu o Boże jak tu jest pięknie - nie dałam dojść dla mamy do słowa tylko zaczęłam jej wszystko opisywać
- Cieszę się bardzo, pamiętaj masz na siebie uważać, a teraz kończę paaa kochanie
- Paaa kocham cię - pożegnałam się. Przebrałam się w bardziej letnie ubrania i zeszłam na dół do przyjaciółki, siedziała przy stole i rozbiła coś w telefonie.
-Co robimy ? - zapytałam
- Może najpierw zakupy spożywcze na razie haha, a później jakaś impreza ?
- No pewnie, że tak - odpowiedziałam uradowana i od razu poszłam po torebkę i miałyśmy wychodzić kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi zdziwiłam się kto to może być. Poszłam otworzyć kiedy zobaczyłam kto stoi w progu zaniemówiłam...




Na razie przerwę w takim momencie żeby nie zdradzać wszystkiego w pierwszym rozdziale. Jeśli jesteście ciekawi to komentujcie :) Czekam na was <3 To jest mój pierwszy blog postaram się sprostać z waszymi oczekiwaniami :) Do następnego <3 Buźka
Prolog 



Czas w końcu na zasłużone wakacje. Nadszedł czas na mój wyjazd do Barcelony. Tak dobrze słyszeliście w te wakacje wyjeżdżam do Katalonii, a kiedy wrócę ? Hmm nad tym się jeszcze zastanowię. A zmieniając temat może się przedstawię: Nazywam się Isabel Mink dla znajomych Is. Od 3 roku życia mieszkam w Polsce. Moja mama jest Polką, a tata Anglikiem. Nigdy jakoś nie uważałam się za Polkę. Razem z moją przyjaciółką Agnes postanowiłyśmy spełnić nasze marzenia i wyjechać do Barcelony i już dzisiaj to marzenie się spełni. Mam szczęście, że jestem upartą osobą i jak coś sobie ustawię za cel to to robię. W pierwszej liceum postanowiłam zapisać się na kurs języka portugalskiego i hiszpańskiego i już dzisiaj biegle władam tymi językami :) Rozgadałam się, ale no nic nie poradzę jestem strasznie podekscytowana mam nadzieję, że uda mi się spotkać Neymara - moja miłość od dzieciństwa, zwiedzić Camp Nou i wiele wiele innych małych marzeń spełnić. Co przyniesie mi Barcelona ?? Mam nadzieję, że szczęście :) Do zobaczenia...



Jak widzicie jest już prolog, poznaliście główną bohaterkę którą jest Is. Ciekawi jej dalszych losów ? Czy uda jej się ułożyć życie bez rodziny i w obcym dla niej kraju ? Na te pytania odpowiedzi znajdziecie czytając moje opowiadanie :) A teraz zabieram się za rozdział 1 ... Paa :) 
Bohaterowie


  • Isabel Mink - 19 letnia dziewczyna, która zaczyna nowe życie z dala od rodziny. Uwielbia piłkę nożną i taniec.
  • Neymar Da Silva Santos Junior - 23 letni piłkarz Fc Barcelony, uwielbia imprezować, nie potrafi znaleźć sobie wybranki jego serca.
  • Agnes- przyjaciółka Is
  • była dziewczyna Neymara
  • rodzina Is i Neya
  • Cała Fc Barcelona wraz z rodzinami

Mam nadzieję, że bohaterowie się podobają już za kilka chwil prolog i może rozdział zapraszam do miłego czytania i wzięcia udziału w życiu naszych bohaterów :)